*Oczami Kim*
J- No trudno . Pewnie miał inne sprawy na głowie -Pomyślałam ...-Ale gdzie jest Harry? Matko ! Boję sie o niego .- Spojrzałam na zegarek Była 20.30 -Jeszcze taka wczesna godzina poczekam na niego...
Niestety poczekałam chyba 15 minut i usnełam.....
{Ranek}
Gdy się obudziłam Harrego nadal nie było . Poszłam zrobić śniadanie : Wyciągnełam patelnie , szczypiorek, 2 jajka , masło i przyprawy . Włączyłam gaz postawiłam patelnie , rozpuściłam masło , wbiłam jajka i posypałam szczypiorkiem i przyprawami.
-Hmmm Już 10 a Hazzy niema - zdziwiło mnie to bo jak przychodził rano to zawsze zdążał na śniadanie a teraz ?
Poszłam zjeść do salonu . Włączyłam TV i akurat leciał mój ulubiony serial. Kiedy serial już się skończył akurat zjadłam jajecznicę . Poszłam się ubrać wybrałam pierwsze lepsze ubranie z szafy założyłam jakieś dresy i koszulkę Hazzy . W tej chwili Hazza wszedł do domu , szybko zbiegłam na dół żeby przywitać mojego misiaczka.
J- Hej Kotuś gdzie byłeś ? - krzyknęłam wieszając mu się na szyje .
Hazza nic nie odpowiedział i mnie odepchną , a ja upadłam na podłogę. Łza mi poleciała ale się nie poddałam . Podbiegłam do niego i zaczełam krzyczeć i walić go pięściami po plecach . On tylko się obrucił i z całej siły uderzył mnie w twarz . Upadłam i uderzyłam głową w schody. Zemdlałam, kiedy się obudziłam Harrego już niebyło. Zaczełam płakać

Płakałam jak małe dziecko któremu odebrało sie cukierek. Zadzwoniłam do Cleo;
J-Cleo możesz przyjechać?
C- Jasne co się stało?
J- To nie jest rozmowa na telefon. Prosze przyjedź jak najprędzej.. Prosze!-Zaczełam płakać jeszcze mocniej.
C- Okej już jadę nic nierób...-Odłożyła słuchawkę .
*Oczami Cleo*
O mój boże co się jej stało?? Dlaczego płacze? To pewnie znowu Harry , już od dłuższego czasu się kłucą. Mam nadzieję że Kim nic sobie nie zrobi. Jeśli coś się stanie to zabije tego gnojka.
Wsiadłam do auta , i po 10 minutach byłam już u Kim . Kiedy weszłam moim oczom ukazała się mała bezbronna istotka leżąca na podłodze wydająca rozpaczliwe dźwięki..
J- O mój boże !~Kim nic Ci nie jest? Zabiję tego gnojka ! Zabiję go !- Kiedy kim sie podniosła na jej czole zauważyłam Krwawiącą ranę - Kim jesteś ranna!
K-To tylko małe draśnięcie nic mi nie będzie
J- Niemoge cie tu zostawić samej w takim stanie . Choć idziemy spakować twoje rzeczy i pojedziemy do mnie.
K- Okej ale nikomu niemów co się tu stało . Bo inaczej on mnie zabije...
*Oczami Kim*
Jak to dobrze że mam Cleo . Zawsze mogę na niej polegać choćby nie wiem co. Poszłyśmy spakować moje rzeczy i po 20 minutach wsiadłyśmy do auta Cleo. Podczas drogi ciągle płakałam , Nie potrafiłam powstrzymać swoich łez ...
----------------------------------------------------------------------
A oto kolejny rozdział z życia Naszej Kim ... Mam nadzieje że się spodobał :)
ZOSTAWCIE KOMENTARZE ! :***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz